Dziś nawet zabawki sprzedawane są z załączoną ścieżką dźwiękową, czyli gotowym podkładem muzycznym, dzięki któremu można bawić się zupełnie multimedialnie! Podobnie było z Primabaleriną Joliną, która w opakowaniu miała ze sobą soundtrack do podrygiwań-składankę w stylu "the best of balet ever". Na płycie usłyszeliśmy między innymi fragment "Dziadka do orzechów", na którym to balecie Matylda bawiła się tuż przed świętami, tutaj dla przypomnienia. Ku naszemu ogromnemu zdziwieniu - rozpoznała ów fragment, mówiąc, że słyszała to w "carfourze"(no cóż, częściej tam chodzi niż do opery, czemu się więc dziwić przejęzyczeniu??). Dobrze, wiemy że jest zdolna i ma słuch muzyczny. Ale kiedy włączyłem płytę z utworami Czajkowskiego w pełnej i nieokrojonej przez zabawkarski świat wersji, dziewczyna równie szybko załapała, że znów ma do czynienia z muzyką z opery!
Może i nie dzieliłbym się publicznie tego typu anegdotami, bo zakrawałoby to na przechwalstwo, ale Matylda objawiła swoje zamiłowanie do muzyki klasycznej również na większym forum. Pani Ela poinformowała ostatnio mamę Magdę, że tak, czasami muchomorki w przedszkolu słuchają Chopina podczas leżakowania, a Matylda świetnie rozpoznaje autora...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz