niedziela, 31 października 2010

Jesienne wędrówki

Korzystając z naprawdę słonecznej końcówki października wybraliśmy się całą brygadą M3 do Borowa na Kaszubach. Tam od kilku lat jeździmy na grzyby i choć grzybów tam naprawdę niewiele, to nam nie przeszkadza, bo lasy są przecudne

Matylda zabrała wiaderko, aby wraz z Arielką poszukiwać w lesie skarbów, a skarbów był cały ogrom, liście małe, duże, patyczki, szyszki ...

W lesie byliśmy sami, a więc mieliśmy okazję wsłuchiwać się w ciszę, a w tej ciszy lasu usłyszeć szum liści, ptaki, a rodzice mieli okazję usłyszeć swoje myśli, bo w codziennym biegu to często bardzo trudne

Kolory, kolory, kolory jesieni

Liście w odcieniach żółci i brązu ...

Matylda z ciekawością słuchała mamy kiedy opowiadała jej o drzewach, o żyjących w lesie małych i dużych stworzonkach, o pracowitych mrówkach...

A po naszym leśnym spacerze wybraliśmy się jak to już w naszej tradycji bywa do Checzy Rybackiej na obiad http://www.checzrybacka.pl/pl/index.html

Rewelacja !!!

Po powrocie do domu to co widzieliśmy w lesie na papier chcieliśmy przenieść. I tak wykorzystując różne Matyldowe skarby powstały jesienne drzewa 


w których i sowa miała swój domek ( Matylda zrobiła drzwiczki z kory ). Malowałyśmy liście we wszystkie kolory jesieni i odbijałyśmy na kartce, a Matylda tworzyła swoją jesienną paletę barw :)


Na koniec Matylda namalowała cmentarz, tak go sobie wyobraża i czuć już, ze 1 listopada nadchodzi ...

sobota, 30 października 2010

ABECADŁO

Dzisiaj rano Matylda razem z babcią Krysią oglądała program gdzie dzieci uczyły się literek:

- Matylda dzieci mówią imiona na "i" jakie znasz imię na "i" ? - zapytała babcia

- Na "i" ? - dopytywała Matylda

- Tak na "i" np. Irena, Iza ... - powiedziała babcia

- Znam !!! - radośnie wykrzyknęła Matylda

- I-matylda, I-skarbie, I-kochanie ... - kontynuowała Matylka

piątek, 29 października 2010

Baletowo

Dzisiaj w klubie Pan Dinek Matylda miała swoją kolejną lekcję baletu. Po ciężkich początkach kiedy nie chciała nawet wejść do sali z dziećmi, następnie się tylko przyglądała nieśmiało z boku, teraz już w pełni w zabawach i tańcach grupy uczestniczy. Dzisiaj małe baletncice z wielką gracją prezentowały rodzicom czego się już nauczyły  :)

czwartek, 28 października 2010

DOMINODOM

Dzisiaj Matylda odkryła na nowo w swojej szufladzie z zabawkami domino. Do tej pory zawsze z klocków domino układałyśmy spirale i węże, które następnie jak lawina upadały, ale tym razem Matylda z klocków ułożyła domek :)

środa, 27 października 2010

SOCIAL NETWORK


Zarejestrowałem się na facebooku. Przyszedł e-mail, abym potwierdził, w nim link, gdzie miałem stworzyć swój profil. Po podaniu kilku informacji wyobraźnia moja zobrazowała mi wirtualny kanał, ściek informacji, do którego właśnie się podłączam. Zamknąłem, wyszedłem. Nie ma mnie na facebooku. Czy to dobrze? nie wiem. Z perspektywy dzisiejszego seansu kinowego stwierdzam, że tak. Facebook to informacyjne bagno wymyślone przez zakompleksionego i sfrustrowanego brakiem towarzyskich kontaktów studenta z Harvardu. Jednego można być pewnym - historia założyciela facebooka okazała się na tyle frapująca, że jej zekranizowaniem zajął się David Fincher, który, w szczególności za "Fight Club" należy do naszych ulubionych reżyserów. Dlatego, konkludując, mogę nawet stwierdzić, że lubię facebooka, bo dzięki niemu mogliśmy zobaczyc kawał dobrego kina;)

czwartek, 21 października 2010

CAMPEROWE WYCINANKI


Już od długiego czasu jesteśmy zachwyceni butami Campera, pomysłami, wzorami, kolorystyką i w Londynie z wielką ciekawością odszukiwaliśmy kolejne sklepy gdzie oprócz świetnych butów można było zobaczyć naprawdę pomysłowe wnętrza. Z Londynu też przywieźliśmy sobie mały katalog butów który podczas Matyldowej choroby wykorzystaliśmy do wycinanek :)

Matylda z wielkim skupieniem wycinała poszczególne buciki


a następnie narysowała naszą Brygadę M3 pod parasolami skaczącą przez kałuże :)

Sama wybierała buciki do naklejania i wybrała sposród wielu modeli właśnie te które mi się najbardziej w Londynie podobały. Ciekawe czy to telepatia, czy podobny gust :)

A tutaj Matylda narysowała nam jeszcze kurtki, a kałuże już nie były tylko niebieskie, ale wielokolorowe ... Jaka jesień byłaby piękna z takimi kolorowymi kałużami :)

środa, 20 października 2010

FABULAND

Jak byłem mały, Mikołaj przyniósł mi klocki lego. Pamiętam to dobrze. Fabuland.

Prawie żaden element nie zaginął, 

dzięki temu dziś Matylda z wielką frajdą bawi się tym zestawem

jak dobrze pójdzie, może i jej dzieci będą się cieszyć zwierzątkami lego

- małpką, kotkiem, liskiem i niedźwiadkiem. 

wtorek, 19 października 2010

Wrzuć to na bloga!

To historyczny moment. Świadomość jak jesienne słońce - subtelnie dotarła do Matyldy. Blog jest już dla niej, podobnie jak komputer( i gry na nim, ale tylko w niedziele!), jej naturalnym otoczeniem.

A było tak: Matylda oddawała się rysunkowym przyjemnościom. Gdy podeszliśmy zachwyceni szkicami na papierze A2, autorka rzuciła bez skrępowania - dajcie to na bloga! Matylda, a co to jest blog? A to tam w komputerze, gdzie dajecie zdjęcia i obrazki! 

Czeka nas kolejny przełom-Matylda marzy o aparacie fotograficznym, ażeby móc samodzielnie robić zdjęcia. Z pewnością "wrzucimy je na bloga".

niedziela, 17 października 2010

ART BIA

ART BIA to mała magiczna naleśnikarnia w centrum Gdyni na ul. Abrahama. Za każdym razem kiedy nas zawieje w kierunku Gdyni rodzinnie to właśnie tam wybieramy się na obiad. Choć w samym centum to bardzo kameralne miejsce, przesympatyczna obsługa i to co dla nas niezmiernie ważne lokal bardzo przyjazny dzieciom. Matylda tam uwielbia chodzić :)


Choć Matylka jak zwykle zamówiła samego czystego naleśnika, to został pięknie podany, a jakby jednak się zdecydowała dostała dwa sosiki do wyboru. My tym razem zdecydowaliśmy się na Naleśnika Greckiego i gorąco go polecamy :)

W nowym roku będzie druga ART BIA również w Sopocie, a więc będzie nam bliżej z Gdańska 

piątek, 15 października 2010

NIE WIEM KTO ?

Wybraliśmy się do sklepu w poszukiwaniu płyt i choć to z reguły tata wychodzi z takich sklepów ze zdobyczami, tym razem to Matylda miała szczęście i wybrała sobie nową płytkę dla dzieci        " Nie wiem kto ? " Fajna muzyczka a do tego naprawdę fajna książeczka.

Wsłuchujemy się w nią teraz w czasie naszych podróży samochodowych . Polecamy !!!

A teledysk do pierwszego numeru można zobaczyć TUTAJ.


czwartek, 14 października 2010

Żółwik Sammy

Wybrałyśy się z Jagódką i ciocią Anią na film o małym, ale jakże uroczym Żółwiku Sammy. Matyla jest jeszcze za mała, a więc wybrałyśmy wersję 2D i było magicznie. W 3D myślę, że można jeszcze bardziej poczuć świat głębin ale to może za parę lat :)

Film malowniczo pokazuje głębiny, ryby, kraby, żółwie, koralowce, zapraszając nas w magiczną podróż, która może chwilami jest trochę zbyt wolna jak dla 4 latka, ale film właśnie idzie w takim trochę żółwim tempie jak na film o żółwiach przystało :)

Piękna animacja, piękna historia i to wszystko uzupełnione jeszcze piękną muzyką ... 


To było fajne jesienne popołudnie :)

poniedziałek, 11 października 2010

SERDUSZKA

Dzisiaj Pani Ania w przedszkolu nauczyła Matyldę rysować serduszka i tak serduszka górą na wzystkich obrazkach od wczoraj. Najbardziej spodobała nam sie instrukcja rysowania serduszek którą powiedziała nam Matylda:

 " Fala, fala - stop - kropka - jedziemy - jedziemy "

tłumaczenie: góra serduszka w kształcie fali - stop - kropka na dole wskazująca zamknięcie serduszka - jedziemy czyli dwie kreski które dołączają do kropki 

I tak powstają serduszkowe prace ... Brygada M3 w komplecie ( brązowa Matylda, czerwona mama, niebieski tata z sercem na głowie ) i akwarium które ma nogi :)

Marmolada, czekolada, dżem ...

Korzystając z tego, że jednak pogoda odpuściła i niedziela była bardzo ciepła wybraliśmy się do Parku Oliwskiego w poszukiwaniu rudych wiewiórek które Matylda chciała bardzo nakarmić ...

Wiewiórkę, sztuk jeden znaleźliśmy i orzeszkami poczęstowaliśmy :)

a następnie Matylda kiedy mijała swoje ukochane drzewo w tym parku jak to ostatnimi czasy bywa zawołała:

- Tatusiu zrobisz mi zdjęcie ??? - spytała Matylda, a tata oczywiście się zgodził. Matylda pobiegła pod drzewo i ustawiła się w stronę obiektywu 

- Czekolada, marmolada ... - po kolei mówiła Matylda uśmiechając się do ubiektywu

- ... dżem, truskawki - recytowała dalej, bo przecież jak coś marmoladowo-dżemowego to musi być o smaku truskawkowym :)



Tata jak na mężczyznę przystało najbardziej zafascynował się koparką która na dobre w stawie ugrzęzła i w tych pięknych okolicznościach przyrody wyglądała naprawdę osobliwie.

niedziela, 10 października 2010

4 URODZINY MATYLDY

To już 4 latka Matylda skończyła, a tata już cztery torty rysunkami przyozdobił :) Już tradycją się stało, że co roku zamawiamy torta bez dekoracji, a Matylda później wspólnie z tatą ustala jaki obrazek będzie. W tym roku zdecydowanie Matylka chciała Minnie, dokładnie taką samą jak ma na swojej ukochanej koszulce i była przeszczęśliwa kiedy tacie się udało ...

a z tortem już do Kongurka się wybraliśmy gdzie goście licznie przybyli 

Matylka marzenie wypowiedziała i wszystkie świeczki zdmuchnęła z małą pomocą Nicoli i Jagódki

oprócz torta największym hitem okazały się chipsy duszki które wszyscy smacznie pałaszowali

po wzmocnieniu się dużą ilością glukozy przez dziewczyny

i chłopców

przyszedł czas na zabawę ! Wszyscy gimnastykowali ciała przy zabawie ludzie do ludzi


a następnie ciała i główki rozwiązując małe zadania i łamigówki :)

STO LAT STO LAT NIECH NAM MATYLKA ŻYJE !!!

czwartek, 7 października 2010

Bąbelki

Korzystając ze wskazówek z http://pomyskowo.blogspot.com/ 

postanowiłyśmy z Matylką pobawić się w bąbelkowe głębiny i to bąbelkowa folia była dla Matylki mega odkryciem i z wielką uwagą paluszkami naduszała bąbelek po bąbelku ... A kiedy folią się już nacieszyła postanowiliśmy oprócz wyduszania zacząć ją malować i tak powstało morze które choć mama chciała żeby było niebieskie powstało zielone. Matylka nalegała na zieleń, bo to nasze Morze Bałtycke faktycznie często kolorystycznie bliżej zieleni :)

następnie Matylda rysowała rybki, kraby i syrenki, a mama je wycinała

wszystkie rybki z uśmiechami pływały w głębinach :)

A następnego dnia tak Matyldzie spodobała się bąbelkowa zabawa, że postanowiła że zrobimy łąkę


a na niej radosną Brygadę M3 :)