środa, 28 kwietnia 2010

Znam ze snów ...

"Znam ze snów, te usta i oczy twoje znam

jak we śnie tę samą masz postać, nawet uśmiech ten sam

zawsze tylko śnię, niech wreszcie ten sen nie będzie snem

proszę zostań tu nie wracaj do snu, na jawie mi mów, jak w każdym ze snów,

że kochasz mnie ... "


i tymi słowami posienki od jakiegoś czasu zaczyna się każdy poranek i kończy dzień, Matylda śpiewa i tańczy zauroczona śpiącą królewną. To film który od świąt wielkanocnych jest zdecydowanym nr 1 i wyparł inne filmy.

Dzisiaj rano cały czas Matylda mówiła, że jak bedzie większa to marzyłaby o takiej sukience jaką ma Aurora

Księżniczkowy świat ...

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Weekendowa niespodzianka

Ten weekend w związku z Akcją Gdańsk za pół ceny w dużej mierze spędzaliśmy w centrum, aby przetestować nowe miejsca, restauracje i skorzystać z tego, że słońce do nas zawitało ... Dla rodziców dużą atrakcją były restauracje i nowe kawiarnie, a dla Matyldy jak zawsze największą atrakcją było karmienie gołębi i była bardzo odważna bo podawała gołębiom kaszę na rączce, a one się chętnie częstowały :)

Ciocia Aga, która do nas przyjechała z niespodziankową wizytą też próbowała gołębie karmić, ale one zdecydowanie wybierały małą rączkę Matyldy

sobota, 24 kwietnia 2010

Warsztaty dla dzieci w EXLIBRIS CAFE

W ostatnią sobotę z okazji Międzynarodowego Dnia Książki wybraliśmy się z Matyldą na warsztaty prowadzone przez panią Agatę Półtorak autorkę i ilustratorkę książki " Szmatki z tęczowej szufladki" do EXLIBRIS CAFE http://www.exlibriscafe.pl/

Choć Matylda na początku raczej zerkała na grupę z boku, jednak się przekonała i podeszła bliżej zaciekawiona tym co się dzieje. Były masażyki, które rodzice robili dzieciom i było też wspólne szycie pacynek na paluszki. 

Matylda razem z mamą robiła myszkę elegantkę, nawet dwie myszki nam wyszły oczywiście w sukniach. Matylda wybierała poszczególne elementy na oczka, nosek, sukienkę ... a mama szyła. I tym samym zamieszkały z nami dwie myszki Julia i Pontecia :)


ale mam nadzieję, że na tym nie koniec naszych pacynkowych przygód, jeszcze mamy kilka zwierzątek do uszycia :)

czwartek, 22 kwietnia 2010

Gofrowa dieta

Niestety dopadło Matyldę zapalenie migdałków i od poniedziałku jest w domu z babcią Krysią. Musieliśmy zaaplikować pierwszy w życiu naszej małej księżniczki antybiotyk, który jest potworny w smaku, ale Matylda  sobie dzielnie z nim  radzi. Z za drzwi pracowni słyszymy radosne zabawy i pląsy co jedynie potwierdza teorię, że dziecko chore to nie zawsze dziecko smutne...

Matylda codziennie namawia babcię Krysię na pieczenie gofrów i tak od poniedziałku w naszym domu gofrowa dieta. Matylda pałaszuje myszki miki z sokiem malinowym w dużych ilościach :)

a to mała dziewczynka którą Matylda dla mamy zrobiła aby w pracy pomagała, duże oczka, nos  i uśmiechnięta buźka


a z tyłu różowy warkoczyk :)

wtorek, 13 kwietnia 2010

małe wielkie słowa

Matylda przywiązuje niebywałą  wagę do słów które wypowiadamy, obietnic które składamy i potrafi po bardzo długim czasie przypomnieć sobie o jakiejś rzeczy i konsekwentnie dążyć do realizacji. Trzeba jej przyznać jest w tym bardzo wytwała. Tak jak przywiązuje się do tego co jej obiecujemy, tak samo przywiązuje się do znaczenia słów i bardzo ciężko ją przekonać, że jedno słowo może mieć kilka i to całkiem odmiennych znaczeń...

Przygotowałam Matylce sok w jej ulubionym kubku z ptaszkami który dostała od babci Krysi:

- Mamo co to są za ptaszki ? - powiedziała Matylda przyglądając się bacznie kubkowi

- To są chyba papugi ... - kontynuowała Matylda

- Papugi to na pewno nie są ... - spojrzała mama na kubek

- ale może ten ptaszek nazywa się GIL - powiedziała radośnie mama

- To nie jest GIL - wykrzyknęła Matylda której do oczu napływały łezki wielkimi strumieniami

- to nie jest gil, to nie prawda, to nie jest gil !!! - nieprzestawała płakać Matylda

Mama chciała wytłumaczyć, że są przecież takie ptaszki które tak się nazywają, ale ciężko to było pojąć Matyldzie, że ten piękny ptaszek może się tak samo nazywać jak "gil" który mieszka w nosie ...

środa, 7 kwietnia 2010

RADOSNYCH ŚWIĄT


Kartkę robił tata, ale ptaszki w oryginale rysowała Matylda :)