sobota, 20 września 2008

Matilda Rocks!

Urodzinowe świętowanie czas zacząć!

Choć do pełnych dwóch lat jeszcze parę dni, mała rozgrzewka prezentowa nie zaszkodzi! 

Trzeba przypomnieć pewną historię:

Matylda zawzięcie brzdąkała na gitarze taty. Ten nieco się stresował,

bo ekspresja małej gitarzystki bliska była rasowym rockowcom,

a gitara przecież jedyna i umiłowana...

Szybko się dziewczę zorientowało, że gitara taty nie jej rozmiarów jest

i udała się po prośbie-"tatuś kupi Atildzie gitare? gitare małą??" ...

Nie pozostało nam się zastanawiać-wobec potrzeb

rozwoju muzycznego dziecięcia małego. Od dziś -  harce na gitarce!!!!

środa, 17 września 2008

mała artystka

Przez całe popołudnie szukaliśmy małej parasolki dla naszej małej księżniczki, takiej magicznej, przezroczystej pod którą się można schować i krople deszczu obserwować. .. Niestety, klapa, nic nie znaleźliśmy... Kupiliśmy jednak Matylce opaskę na włosy która ją bardzo ucieszyła, założyła ją na tył swojej małej główki i oznajmiła "mamo ja estem atystką" :)

poniedziałek, 15 września 2008

Matylda w najnowszym numerze GAGA



Nowy numer GAGA o pięknym dzieciństwie już w kioskach zaprasza nas w kolejną podróż po zakamarkach rodzicielstwa i odkrywania magicznych miejsc przyjaznych dzieciom. Jak spojrzymy do środka to oczy nasze ujrzą małą Matyldę radośnie świętujacą swoje urodziny...
Kiedyś nadchnięci chwilą przesłaliśmy radosne zdjęcie Matylki szamającej torta na swoje pierwsze urodziny do konkursu Gagatki GAGI i dzisiaj jak co miesiąc zakupiliśmy nowy numer, a w nim nasz ukochany gagatek wśród grona laureatów :)




To pierwszy konkurs w którym nasza kruszyna wzięła udział, ciekawe jakie będą kolejne ...
Ten GAGATKOWY był pierwszy i superowy :)

sobota, 13 września 2008

Okropna pogoda dzisiaj była, z dnia na dzień zimna jesień przybyła ku naszemu zdziwieniu, bo Matyldy jesze w nową jesienną czapkę nie zdążyliśmy wyposażyć. Dlatego też dzisiaj wszyscy w domu siedzieliśmy, na świat spoglądając przez zakurzone okna. Matylda jednak na takie niedogodności uwagi nie zwracała i cały dzień zafasynowana była nowym Hula Hop które wczoraj od rodziców dostała. Bawiła się nim z babcią Krysią tańcząc kółko graniaste i krecąc się w zawrotnym tempie. Mała rzecz a jak cieszy :)
Dzisiaj też wielka empatią się wykazała i gdy babcię w poplamionej wodą bluzce zobaczyła, pełna zrozumienia powiedziała " Babcia ubudzona, nie pacz babcia posprzątamy ..."

Żywot był krótki krówki piątkówki



Była sobie piękna krówka, krówka piątkówka sie nazywała i cztery długie lata z nami mieszkała. Krówka miękkie futerko miała i radości nam wiele sprawiała. Była bardzo wyjątkowa bo nie trawą się żywiła, ale monetami/piątkami ...



niestety jej los z góry był znany i zaplanowany, że jak tylko cała wypełni się tymi piątkami to swój radosny żywot zakończy i nasze upragnione wakacje zasponsoruje. I tak też sie stało, żadna więcej z monet nie chciała się zmieścić i głowa rodziny - tata Marcin do wykonania zadania został oddelegowany ...



wziął młotek, narzędzie niecne i na krówkę się zamachnął. W tym czasie jednak, babcia Krysia w obronie "wołowinki" stanęła, żeby nie w główkę tylko w nóżki uderzać i tak też się stało ... trzy uderzenia i z nóżek posypała się lawina piątek, bo krówka piętkówka zawsze była zacnie obdarowywana ...



Matylda dzielnie pomagała w liczeniu i całą kwotę do Banku wpłaciliśmy, a trochę sie tego uzbierało ...



Piękny kawałek świata wybraliśmy i jeszcze przed drugimi urodzinami Matylda Kretę zobaczy, która podobno swym pięknej niejednego już oczarowała...
Witaj nowa przygodo !!!

Matylda daje nam wolny wieczór.


a ubogaceniem owego zajęła się Alina Orlowa - wokalistka z Litwy. Dziewczyna ma 21 lat!
Koncert w świętym Janie...

na którym zagrali też Lao Che. Brak słów...

...kocert na siedząco, ale emocje iście skaczące i wibrujące!

...i wiele numerów z niedocenianej płyty "Gusła"...

...które w przestrzeni św. Jana mogły zaistnieć koncertowo...

hasior.wspomnienia z koszalina

środa, 10 września 2008


Makaron Penne
1 kg świeżych pomidorów
3 listki świeżej bazylii
2 cebule
oliwa z oliwek

Radość dziecka - bezcenna :)


To była miła imprezka, mamy miały czas dla siebie, a Matylda z Jagódką ustalały swoje zasady gry. Okazało się, że kilka miesiecy to duża różnica, na pierwszym spotkaniu dziewczyny walczyły o terytorium i krew się polała, a drugie spotkanie to już czas radosnego puszczania baniek i zabaw. Ciekawe jak to będzie za kilka miesięcy, czy to czas wielkiej przyjaźni już się rozpoczyna :)

piątek, 5 września 2008

Lekcja angielskiego

- How are you, Matylda? - pytam
- To nie hałaj był, to Matylda była! - odpowiada Matylda.

czwartek, 4 września 2008

Wielkie małe otwarcie :)

Dlaczego właśnie blog?

Magda przez długie miesiące nosiła się z zamiarem pisania pamiętnika, w którym notowałaby wydarzenia z życia Matyldy. Te wszystkie drobiazgi, które wydają się fenomenalne, ale - jak pokazuje życie - i tak po czasie ulatują z naszej pamięci. Forma pisana ręcznie miała swój tradycyjny urok, ale to zeszyt był nie taki, a to ręka do komputera bardziej (o tempora ,o mores!)przyzwyczajona...Powstało nie przymierzając parę linijek.

Podczas jednego z naszych leśnych spacerów (wtedy to powstają najlepsze pomysły!) doszliśmy, drogą dedukcji czy innym przejawem intelektu lub natchnienia, do pomysłu prowadzenia bloga. Nie bez udziału był tu blog bliskiej nam Agi, którego od dłuższego czasu z naturalną ciekawością śledziliśmy...Pomysł okazał się przyjazny dla naszego i tak ucyfrowionego środowiska (cyfrowe zdjęcia itp). Teraz życzymy sobie powodzenia i wytrwałości, a może za wiele lat Matylda będzie mogła powrócić do swoich wspomnień, widzianych naszymi oczami...