wtorek, 25 stycznia 2011

ECO IMIENINY

Jak co roku styczniowo wybraliśmy się do cioci Agi na imieniny. W tym roku hasłem przewodnim była EKOLOGIA. Ciocia Aga przygotowała masę solną w pięknych kolorach ( zabarwioną spożywczymi barwnikami, a więc oprócz tego, że kolorowo wyglądała to jeszcze pachniała ) i całą miseczkę plastikowych nakrętek na których powstawały przeróżne rzeźby :)

Nie obyło sie oczywiście bez tworzenia nowych kreacji dla Jasminy i zorganizowania mini przyjęcia, bo ciocia ma cały miniaturkowy świat, filiżaneczki, miseczki, sztućce, warzywka ... Rewelacja !!!

Mega hitem okazał sie filc, który ciocia przy okazji pokazała i z którego wszyscy po kolei zaczęliśmy tworzyć sobie różne fryzury

tak mama wyglądałaby w brązie :)

a to Konrad z tatą

i z Marcinem

Kiedy dorośli prowadzili długie rozmowy o zdrowej żywności i nie tylko, dzieci zagubiły sie w swoim świecie :)



A po powrocie do domu Matylda powiedziała, że ona też będzie zbierać plastikowe nakrętki. I tak zaczyna się świadomość ekologiczna :)

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Piątkowe kino

Jeśli myśląc o balecie przed oczami stają Ci słodkawe sceny baletnic i "Jezioro łabędzie", to ten film jest dla Ciebie. Jeśli kojarzysz balet z pozytywkami, obrazami Dagas i kiczowatymi, różowymi fatałaszkami, koniecznie obejrzyj "Czarnego łabędzia". A z pewnością przebudzisz się ze swoich wyobrażeń i powitasz świadomość sztuki baletowej z siłą spotkania z kubłem zimnej wody bądź conajmniej z pięścią.

Właściwie film traktuje o geniuszu i obłędzie - jak się okazuje bliźniaczych cechach naszej psychiki. Powstaje jedynie pewna wątpliwość - czy to obłęd doprowadza do geniuszu, czy jest może zupełnie odwrotnie?

Wydawać by się mogło, że kolejne filmy Darrena Aronofskiego to tropy, które nas naprowadzają na odpowiedzi na te pytania. Po wyjściu z seansu mam jednak nieodparte wrażenie, że tropy są skutecznie (i uroczo!)przez reżysera zacierane i/lub odnoszą się do samego dzieła...Zostaję z przyjemną ułudą zbliżenia się do przeżyć Niny, choć są mroczne i porażające, a przez to tak wciągające...

Film rzuca zupełnie nowe światło na zajęcia baletowe, na które chcieliśmy wysłać Matyldę:) Jeśli kiedyś zarzuci nam, że podcięliśmy jej (nomen omen)skrzydła w tym temacie, odwołamy się do "Czarnego łabędzia". Pytanie - jak wtedy go zinterpretuje...

http://www.filmweb.pl/film/Czarny+łabędź-2010-526137

PONIEDZIAŁKOWO

"WCZORAJ TO PRZESZŁOŚĆ ,

JUTRO TO TAJEMNICA,

DZIŚ TO DAR,

A Z DARÓW TRZEBA SIĘ CIESZYĆ "

"Kung Fu Panda"

I tą optymistyczną myślą zaczynamy nowy tydzień :)


piątek, 21 stycznia 2011

PIĘKNA KSIĄŻKA

"Narodziny Księżniczki" Ildikó Boldizsár, Katalin Szegedi to książka dla każdej małej i dużej ksieżniczki.  W tej książce każda dziewczynka rodzi się księżniczką i zostaje, jak w baśni, obdarzona pięknem, dobrocią, cierpliwością i prawdomównością oraz otrzymuje nieocenione wsparcie 9 wróżek należących do różnych kultur.

Od kiedy Matylda dostała od rodziców książkę stała się jej ukochaną książką na dobranoc i codziennie z wielką uwagą słucha o niebiańskich darach i błogosławieństwach.

Mam nadzieję, że kiedyś tą książkę przekaże dalej swojej córce ...

a dla tych którzy chcieliby więcej przeczytać o autorce i ilustratorce zapraszam tutaj, naprawdę warto :)

http://www.namas.pl/?8,narodziny-ksiezniczki

poniedziałek, 17 stycznia 2011

MALUCHY W KOŚCIELE

Jak tylko możemy organizujemy się całą naszą Brygadą M3 i na mszę św niedzielną wybieramy się do Kościoła św. Jana w Gdańsku gdzie raz w tyg w niedzielę o 12.00 jest odprawiana liturgia. Jest to zdecydowanie miejsce godne polecenia, bo kiedy rodzice słuchają liturgii i kazania księdza Krzysztofa, a są to kazania które dają siłę i energię, to w tym samym czasie maluchy w zachrystii mają prowadzone zajęcia przez animatorów. Jest czas na modlitwę, ale i na rysowanie i tak też było przed Świętami. Matylda niestety jeszcze sama nie chce zostawać na tych zajęciach, ale chetnie w nich uczestniczy z mamą. Tym razem dzieci rysowały to jak będą przygotowywać się do świąt i stąd na obrazku ubrana choinka z bombkami, mama i Matylda wspólnie gotujące, a wszystko razem zamknięte w domku, bo na obrazku nie zabrakło drzwi, okienek i dymu z komina, bo dla dzieci dom bez dymu to jakby nie domek :)

W kościele też oprócz niedzielnych mszy odbywają się naprawdę fajne koncerty w okresie wiosenno letnim. Polecamy :) 

http://www.sw-jan.vn.pl/index.html 

niedziela, 16 stycznia 2011

STADNINA

Niestety i nas w tym okresie zimowym poważne przeziębienia nie ominęły...  Tata na dobre rozłożył się w łóżku z grypą i Matylka miała całkowity zakaz zbliżania się, a mama jak to mama kolejne zapalenie krtani złapała. Całe szczęście, że jest z nami babcia Krysia i Matylda ma fantastyczne towarzystwo do zabaw. 


Zawsze jak przyjeżdża babcia na nowo do łask wracają klocki drewniane i tak sie wydarzyło i tym razem. Kiedy rodzice chorowali, Matylda w związku z tym, że ostatnio uwielbia koniki zbudowała wielka stadninę


Każdy koń miał swój oddzielny boks, a do boksu wstawione jedzonko

obok stadniny powstała zagroda dla innych mniejszych zwierzątek

a syrenki były w "wirze rzeki " jak powiedziała Matylda.

Naprawdę rewelacyjnie wyglądała ta stadnina :) 

JASEŁKA DLA BABCI I DZIADKA

W tym roku przedstawienie w przedszkolu z okazji Dnia Babci i Dziadka odbyło się wyjątkowo wcześnie. Muchomorki jeszcze raz zaprezentowały Jasełka a potem wręczyły babciom i dziadkom laurki. W tym roku podobnie jak w ubiegłym reprezentantem babć i dziadków była babcia Krysia i to na jej ręce Matylka przekazała wszystkie laurki :)

Niesamowicie było oglądać jaka jest różnica w zachowaniu dzieci kiedy przedstawienie obserwują rodzice, a kiedy dziadkowie, ale to już na dłuższe opowieści ...




Już po przedstawieniu Matylda wraz z Nicolą podsiadły na chwilkę Maryję i Józefa :)

środa, 12 stycznia 2011

ŚWIĄTECZNE WSPOMNIENIA Z KOSZALINA


W okresie świątecznym w Koszalinie odwiedziliśmy też Amelkę i jej rodziców. Dziewczyny miały swój magiczny czas zabaw, choć jak to zawsze bywa w Koszalinie, czasu było za mało ...

Mamy nadzieję, że Amelka z rodzicami przyjedzie do nas w tym roku do Gdańska i dziewczynki będą mogły bawić się cały dzień i noc i dzień  :)

czwartek, 6 stycznia 2011

Święto Trzech Króli

W tym roku pierwszy raz po 50 latach na powrót Święto Trzech Króli jest dniem wolnym od pracy, a więc też przedszkolaki mają wolne. Można powiedzieć, że jest to stare święto, którego musimy się dopiero na nowo nauczyć celebrować. W Warszawie jest Orszak Trzech Króli, a my wprowadzamy naszą małą tradycję - Kolędowanie :)

Wybraliśmy się zatem do Franciszkanów na kolędowanie z "Zespołem w składzie" w powiększonym składzie, bo pojechała z nami Asia z Alą. Dziewczyny od razu poszły pod scenę, aby być bliżej muzyki

i już pod tą sceną cały koncert zostały, trochę śpiewając, a trochę tańcując aby nóżki rozgrzać. Koncert był fantastyczny, a Kasia Bogusz, która śpiewała zabłysnęła niesamowitym wokalem. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do Gdańska na koncert przyjadą, a póki co nauczyliśmy się nowej kolędy(autorstwa zespołu "Na górze"):

"Krowa daje mleko

Kura jaja znosi

A miłość człowieka Boga nam przynosi "

i z taką kolędą na ustach wszyscy wyszliśmy z kościoła :)

poniedziałek, 3 stycznia 2011

NOWY 2011 ROK


Szczęśliwego Nowego Roku!

Sernik upiekła Madzia, gdybyście wpadli, to byście skosztowali - pyszny! A na Nowy Rok życzymy wielu marzeń, które (parafrazując Poniedzielskiego) na Nowy Rok trzeba namarzyć:) Namarzanie najlepiej wychodzi z początkiem stycznia, gdy odczuwalny jest jeszcze wyjątkowy bezczas, zwykle pojawiający się na przełomie "roków". Bezczas ów należy traktować jako szczelinę w czasoprzestrzeni i tam umieszczać petycje do Pana Boga, czy jak kto chce do innych bóstw czy losu. Ale uwaga - pomyśl nad tym, co sobie namarzasz, bo może Ci się spełnić! I tego właśnie wszystkim z głębi naszych wesołych serduch życzymy!

SYLWESTROWO


Nowy Rok witaliśmy w domu, ale choć domowo było wystrzałowo :)

Hitem tegorocznego sylwestra okazało się Karaoke, bo Matylda od Św Mikołaja dostała płytę, a tata zestaw do karaoke, a więc zrobił się niezły duet :)

Nowy rok powitaliśmy z naszymi sąsiadkami Asią i Alą

Dziewczyny od 17 nie mogły doczekać się fajerwerków i zimnych ognii, ale dzielnie do północy dotrwały, śpiewom i radosnym pląsom się oddając


a po północy próbowaliśmy zimnymi ogniami napisać 2011 ... Niestety zaopatrzyliśmy się tylko w dwa opakowania zimnych ognii


prób było wiele, ale tylko raz się udało :)