Niestety i nas w tym okresie zimowym poważne przeziębienia nie ominęły... Tata na dobre rozłożył się w łóżku z grypą i Matylka miała całkowity zakaz zbliżania się, a mama jak to mama kolejne zapalenie krtani złapała. Całe szczęście, że jest z nami babcia Krysia i Matylda ma fantastyczne towarzystwo do zabaw.
Zawsze jak przyjeżdża babcia na nowo do łask wracają klocki drewniane i tak sie wydarzyło i tym razem. Kiedy rodzice chorowali, Matylda w związku z tym, że ostatnio uwielbia koniki zbudowała wielka stadninę
Każdy koń miał swój oddzielny boks, a do boksu wstawione jedzonko
obok stadniny powstała zagroda dla innych mniejszych zwierzątek
a syrenki były w "wirze rzeki " jak powiedziała Matylda.
Naprawdę rewelacyjnie wyglądała ta stadnina :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz