czwartek, 30 grudnia 2010

GDYNIA BY NIGHT

Umówiliśmy się z ciocią Agą na spotkanie w Gdyni, bo niestety już jutro wraca do Norwegii i kto wie kiedy z tych dalekich stron znowu Polskę odwiedzi ... 


Czekając na Agę zrobiliśmy sobie spacer pięknie oświetlonymi ulicami Gdyni ( zdecydowanie najładniej z całego 3 City ), a Matylda przy wszystkich lampkach chciała aby jej fotki robić, co jest nie lada zmianą bo do tej pory raczej lubiła patrzeć w obiektyw niż być fotografowana. Kobieta zmienną jest :)

Nawet prawie całą naszą brygadę udało się sfotografować ( mama cała się nie zmieściła :)


Obejrzeliśmy też Szopkę z piasku która jest na Świętojańskiej

a potem wybraliśmy się do obiecanej kawiarni na spotkanie z ciocią Agą. Można powiedzieć, że kolejne miejsce dopisujemy do Matyldowego Kulinarnego Szlaku, tym razem jest to CYNAMON 

Nie zabrakło Matyldowych małych towarzyszy kawiarnianych wypadów i kanapy w roli głównej :)

Do kawiarni zawitały księżniczni

i rycerze

a na koniec oczywiście zdjęcie z ukochaną chrzestną

Pozdrawiamy Norwegię z zaśnieżonego 3 City i mamy nadzieję na szybkie kolejne spotkanie :)

środa, 29 grudnia 2010

ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA

Ps. A Mikołaja który jest na karteczce Matylda dostała w prezencie od cioci Agi. Jest super, dziękujemy :) 

http://agaplieth.blogspot.com/

poniedziałek, 20 grudnia 2010

ŚWIĄTECZNIE

W tym roku Bożonarodzeniowe  świętowanie rozpoczęliśmy bardzo wcześnie, bo wspólnie ze znajomymi zoranizowaliśmy naszą małą domową wigilię

każdy przyniósł coś pysznego wigilijnego a i zacne duże grono się zebrało :) Była Ania i Michał z Jagódką i Zuzią, była Asia i Adam z Miłoszem i Idą, była też Aga z Tymkiem która z dalekiej Norwegii dojechała i była nasza Brygada M3. Niestety nie udało sie dojechać Oli i Zbyszkowi, bo w te nasze śnieżyce tegoroczne samochód zaszfankował ... Mamy nadzieję jednak na spotkanie na początku nowego roku

Nasza "wielka trójca" Jagódka, Matylda i Miłosz niespodzianki dla rodziców przygotowywała i co jakiś czas na kolejne przedstawienie nas zapraszała


Zuza, Ida i Tymek w tym roku tylko oglądali, ale kto wie, może w przyszłym roku i oni do szopki dołączą :)

A jak już w Gdańsku poświętowaliśmy, to walizki spakowaliśmy i do Koszalina na święta ruszyliśmy, a tam obok Mikołaja najwiekszą atrakcją jak zawsze dla Matyldy była Inka

z którą zabawy na śniegu uprawiała

do biegów zachęcała

a nawet stała się prywatnym fryzjerem Inki i razem z babcią Krysią kitki i warkoczyki jej robiła


Inka najbardziej ze wszystkiego uwielbia biegać za śnieżkami, a więc zabawa była na całego. Szkoda tylko, że to tylko małe chwile wśród śnieżnych zabaw były, bo Matylda trochę się świątecznie rozchorowała i tym razem krtań była chora...

piątek, 17 grudnia 2010

ZAPLĄTANI

Wybrałyśmy się z Matylką na długo zapowiadany film " Zaplątani". To nasze kolejne babskie wyjście do kina które bardzo lubimy :) Film był długo wyczekiwany, ale warto było czekać ...


Film zawiera wszystkie istotne składniki, potrzebne by zapewnić rozrywkę zarówno dzieciom, jak i dorosłym, którzy lubią przenieść się czasem w świat baśni i powspominać dzieciństwo. Klasyczna fabuła, współczesny humor plus najnowsza technologia doskonale współgrają, tworząc na ekranie historię pełną wdzięku, dającą do myślenia i wzruszającą jednocześnie. 

Roszpunka stała sie ulubienica Matyldy i już od jakiegoś czasu jest na liście wymarzonych prezentów od Św Mikołaja

Czekamy kiedy film pojawi się na DVD, aby na stałe mieć go w domu


a i nie możemy się już doczekać kolejnych wypadów do kina. 

Drugim jakże wielkim wydarzeniem dla Matyldy w kinie były M&M sy które pierwszy raz jadła w życiu i wspólnie bawiłyśmy się w barwienie języków na różniaste kolory !!!


JASEŁKA W BAJKOWYM DOMKU

W tym roku grupa Muchomorków przygotowywała Jasełka i przygotowaniom poświęcała się w pełni codziennie ćwiczą swoje kwestie ...

Matyldzie przypadła zaszczytna rola Anioła nr 7 który wypowiada jedno, ale jakże ważne zdanie:

"Oto całego ludu posłowie - Trzej królowie "

Po Jasełkowym przedstawieniu Muchomorki zaprosiły swoich rodziców to wspólnego kolędowania :)

niedziela, 12 grudnia 2010

Idą święta ...

Idą, idą, idą święta ... My też święta do domu wpuszczamy i razem z ciocią Agą, Żanetą i małą Anią umówiłyśmy się na spotkanko, aby robić małe i duże ozdoby świąteczne i karteczki :)  Ciocia Aga jak zawsze dziewczynki oczarowała, a na uszach specjalne okolicznościowe bałwankowe kolczyki miała. Rewelacja !!!

Wszyscy się w kartkowy temat wciągnęliśmy. Mamy pomagały dziewczynkom wyklejać, a ciocia Aga cały czas jakieś nowe cuda nożyczkami wycinała

Kiedy mama cioci w wycinankach chciała pomóc to niestety okazało sie, że nie może, bo tylko ciocia Aga potrafi takie cuda wyczarowywać. Jak jest ciocia Aga obok to nie ma co się wychylać w temacie robótek ręcznych, ona jest nieoceniona :)

To było fajne przedświąteczne popołudnie, a Ania z Matylką miały moc dobrej zabawy. Chcieliśmy nawet jakieś kartki w świat do rodziny powysyłać, ale niestety okazało się, że Matylka wszystkie tak bardzo polubiła, ze nie chciała się z nimi rozstawać ...

Weekendowe babskie spotkania

Już jakiś czas temu okazało się,  że dla mamy jak i dla Matylki wielką frajdą są weekendowe babskie spotkania :) Tym razem pojawiła się dodatkowa fajna motywacja, czyli świąteczna choinka na Długim Targu.

Kiedy już choinkę z każdej strony obejrzałyśmy, wszystkie okoliczne zaspy śnieżne zaliczyłyśmy, czym prędzej udałyśmy się do PI Kawy, bo to ulubiona Matyldowa kawiarnia

Tym razem stolik zaraz koło rybek wybrałyśmy, herbatkę Tygrysową z "gwoździkami " ( bo tak Matylka mówi na goździki ) zamówiłyśmy i ciacho na osłodę ...

a Matylda zaczęła rybkom wszystkie swoje zabawki przedstawiać, zaczynając oczywiście od koników które są ostatnio jej ukochanymi zabawkami

a wszystkim innym zabawkom wielkie łóżko z chusteczek na stole Matylda zorganizowała 


tylko konie mogły spać na kanapie od cioci Agi, która jest zawsze na wszystkich naszych kawiarnianych spotkaniach, bo w końcu wyjście do kawiarni bez mini kanapy to by nie było to :)

Lubimy te nasze babskie spotkanka :)

niedziela, 5 grudnia 2010

OSADA MIKOŁAJA

Zima, zima, śnieżek pada, a więc czas na Mikołaja ...

Całą naszą brygadą M3 powiększoną o babcię Krysię która w odwiedziny do wnuczki przyjechała wybraliśmy się do Osady Mikołaja http://www.osadamikolaja.pl/ 

Wizytę w osadzie rozpoczęliśmy oczywiście od wizyty u Świętego Mikołaja w jego magicznym pokoju (trzeba przyznać, że nawet nas dorosłych zaczarował ). Matylda bardzo się zawstydziła i choć tata długo negocjował do Mikołaja sama nie chciała podejść ...

z pomocą zatem wkroczyła mama i do Mikołaja razem podeszły, bo razem zawsze raźniej :)

a  na koniec pożegnała się i uścisneła rękę Mikołaja. To było wielkie wydarzenie i test na odwagę :)

A kiedy już od Mikołaja wyszliśmy to ruszyliśmy dalej zwiedzać osadę 

odwiedziliśmy osadę eskimosów, gdzie ogrzaliśmy się trochę w jurcie

gdyby było trochę więcej czasu to może i jakąś zupę byśmy ugotowali 

Matyldzie było tak dobrze i ciepło, że wcale nie chciała się z namiotu ruszać :)

A nas może ze względu na bieszczadzkie sentymenty urzekły Łapacze Snów

W osadzie eskimosów odwiedziliśmy też psy husky, które okazały się bardzo, bardzo przyjacielskie. Dzieci z wielką radochą je głaskały, a babcia Krysia z każdym psem po kolei się zaprzyjaźniała


było jeszcze Mini Zoo gdzie można było nakarmić zwierzątka, ale tam już nasz aparat odmówił posłuszeństwa ... Najbardziej urzekły nas malutkie świnki i nazwa koloru "świński róż" nabrała pełnego kolorytu :)