W tym roku Bożonarodzeniowe świętowanie rozpoczęliśmy bardzo wcześnie, bo wspólnie ze znajomymi zoranizowaliśmy naszą małą domową wigilię
każdy przyniósł coś pysznego wigilijnego a i zacne duże grono się zebrało :) Była Ania i Michał z Jagódką i Zuzią, była Asia i Adam z Miłoszem i Idą, była też Aga z Tymkiem która z dalekiej Norwegii dojechała i była nasza Brygada M3. Niestety nie udało sie dojechać Oli i Zbyszkowi, bo w te nasze śnieżyce tegoroczne samochód zaszfankował ... Mamy nadzieję jednak na spotkanie na początku nowego roku
Nasza "wielka trójca" Jagódka, Matylda i Miłosz niespodzianki dla rodziców przygotowywała i co jakiś czas na kolejne przedstawienie nas zapraszała
Zuza, Ida i Tymek w tym roku tylko oglądali, ale kto wie, może w przyszłym roku i oni do szopki dołączą :)
A jak już w Gdańsku poświętowaliśmy, to walizki spakowaliśmy i do Koszalina na święta ruszyliśmy, a tam obok Mikołaja najwiekszą atrakcją jak zawsze dla Matyldy była Inka
z którą zabawy na śniegu uprawiała
do biegów zachęcała
a nawet stała się prywatnym fryzjerem Inki i razem z babcią Krysią kitki i warkoczyki jej robiła
Inka najbardziej ze wszystkiego uwielbia biegać za śnieżkami, a więc zabawa była na całego. Szkoda tylko, że to tylko małe chwile wśród śnieżnych zabaw były, bo Matylda trochę się świątecznie rozchorowała i tym razem krtań była chora...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz