czwartek, 22 kwietnia 2010

Gofrowa dieta

Niestety dopadło Matyldę zapalenie migdałków i od poniedziałku jest w domu z babcią Krysią. Musieliśmy zaaplikować pierwszy w życiu naszej małej księżniczki antybiotyk, który jest potworny w smaku, ale Matylda  sobie dzielnie z nim  radzi. Z za drzwi pracowni słyszymy radosne zabawy i pląsy co jedynie potwierdza teorię, że dziecko chore to nie zawsze dziecko smutne...

Matylda codziennie namawia babcię Krysię na pieczenie gofrów i tak od poniedziałku w naszym domu gofrowa dieta. Matylda pałaszuje myszki miki z sokiem malinowym w dużych ilościach :)

a to mała dziewczynka którą Matylda dla mamy zrobiła aby w pracy pomagała, duże oczka, nos  i uśmiechnięta buźka


a z tyłu różowy warkoczyk :)

Brak komentarzy: