Z przepastnego wora mikołajowych prezentów Matylda wygrzebała ostatnio książkę D.O.M.E.K., którą rodzice delikatnie zasugerowali Mikołajowi. Nazwijmy to ukierunkowywaniem, nazwijmy to urabianiem gustów trzyletniego malucha, ale czymś zarazić trzeba... A że wydawnictwo Dwie Siostry http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog.html dba o wydawane pozycje, to dlaczego z tego nie korzystać? Książka DOMEK już kilkakrotnie trafiała z Matyldą do przedszkola, gdzie wzbudzała zaciekawienie koleżanek i kolegów Matyldy. Rysowane "odręcznie" dzieła architektury światowej i polskiej są baardzo przyswajalne przez dzieci nawet najmłodsze. A opisy są bajkowe i frywolne; furorę robi dom-bąblowiec, wszyscy leżą i się śmieją. Kto by pomyślał, że architektura może być taka zabawna?
A oto wpływ lektury - domek narysowany przez Matyldę nie odbiega wielce od tych z D.O.M.K.U.
Już niedługo następna pozycja - D.E.S.I.G.N. Nie zdziwi nikogo, że za czas jakiś pojawi się na blogu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz