W ten weekend po długich podchodach udało się przekonać Matyldę, aby wybrała się z mamą do kina. Już kilkakrotnie robiliśmy podchody, ale dopiero nowa produkcja Disneya przekonała Matyldę ... choć lęków już w samym kinie było wiele, bo był wielki ekran, głośna muzyka i ogrom emocji.
zanim rozpoczął się seans Matylda kilka razy wychodziła do łazienki, w obawie co się wydarzy ... ale na całe szczęście po reklamach byli księżniczka i książę
którzy zostali zamienieni w żaby
dużo jazzującej muzy
i czasami też pojawiały się złe postaci, ale wtedy tak jak się Matylda umówiła z mamą jadły magiczne cukierki, aby strachy zniknęły :)
i jak to bywa w bajkach, na koniec żyli długo i szczęśliwie, a Matylda rozemocjonowana i szczęśliwa przeżyła swoją pierwszą kinematograficzną przygodę.
Ciekawe jaki będzie kolejny seans ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz