Już chyba tradycją rodzinną się powoli staje, że 1 listopada wybieramy się na spacer do Parku Oruńskiego
a w tym roku Matylda zaprosiła również swoją ulubiona koleżankę Jagódkę i razem magiczne ścieżki w parku odkrywały
Udało nam się nawet z małą Zuzą w wózku wspiąć na górę, aby na park spojrzeć z góry, na wszystkie kolory jesieni
Jak zawsze zaopatrzeni byliśmy w orzechy i udało nam się wiewiórki wyśledzić i jedna nawet była tak odważna, że prawie podeszła do Matylki, aby poczęstować się orzechem. To było fajne listopadowe popołudnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz