piątek, 5 listopada 2010

Malowana lala la la la la ...

W piątkowy wieczór z niespodziankową wizytą wpadła do Matyldy Ala. Dziewczyny wciągnęły sie we wspólne zabawy, ale kiedy Matylda odkryła, że rodzice kupili nowe farbki do malowania twarzy ( niestety stare okazały się już za stare i musieliśmy się z nimi pożegnać ) to od razu chciała mieć namalowanego motylka. Ala bez wachania wybrała tygryska

i tak dwie gwazdy sie prezentowały

Ciekawe jakie zwierzątka powstaną następnym razem :)


Brak komentarzy: