Zainspirowani pewną stroną podesłaną przez ciocię Agę:
http://atelierpourenfants.blogspot.com/2010/06/des-feuilles-tres-tres-chouettes.html
rozpoczęliśmy zabawę z liśćmi, które wcześniej Matylda wraz z mamą dzielnie zbierała(żadnemu listkowi ostatnio nie przepuści!)
Poniżej (i powyżej) nasze dzieła:
oto paw, co się kogutem stał, a księżniczka na jego grzbiecie
galopem mknie po świecie,
a jeśli tego nie wiecie, paw ów jeździ na nartach
szczególnie w Dolomitach, co się znajdują w Alpach;
to jego kuzyn, pozostał pawiem,
ogon jak warkocz, zwisa ciekawie
na zakończenie pies, co znalazł drzewo,
w celu, którego tłumaczyć nie trzeba.
a kość tak czeka, czeka tak na psa
no i tutaj naprawdę nie mam już rymu.
pawio-koguta zrobiła Matylda.
pawia warkoczowego zrobiła mama Magda
a pieska drzewiastego zrobił tata Marcin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz