Ostatni weekend bardzo miło rozpieszczał nas pogodowo i korzystaliśmy z tego w pełni !!!
Rozpoczęliśmy od spaceru po Długim Targu na którym odbywał się piknik czytelniczy i Matylka osobiście mogła poprosić o autograf w kilku swoich ulubionych książkach Agnieszkę Frączak. Jest to naprawdę niesamowicie ciepła osoba, a teraz jej książki zyskały jeszcze radośniejsze oblicze :)
Matylda też pierwszy raz odważyła się obejrzeć cały spektakl kukiełkowy. Do tej pory zawsze uciekała, bała się i zdecydowanie nie chciała oglądać ...
tym razem zerkała zza nogi mamy i tylko dopytywała się: " Czy nic mi nie zrobią ? " i dalej odważnie oglądała. Wielkie gratulacje !!!
To był w ogóle odważny dzień, bo potem z rączki cierpliwie czekając karmiła gołębie
a kiedy już wszystkie były najedzone i my postanowiliśmy się posilić i wspólnie rodzinnie podjeliśmy decyzję, że pogoda jest zbyt piękna aby jechać do domu, a więc na obiad wybraliśmy się na plażę do Sopotu
W pizzerii jak to już stało się tradycją w te lato zamówiliśmy pizzę. Matylda swoją ulubioną Margaritę
a rodziceTesoro, bo rukola i parmezan nadal należą do naszych jedzeniowych faworytów
To była niesamowicie relaksująca sobota ...
ale jak się okazało i niedziela powitała nas błękitem nieba :)
Spakowaliśmy zatem rower Matyldy i pojechaliśmy na przejażdżkę nad morze. Matylda świetnie sobie radziła i całą trasę przejechała sama, nawet kawałek po trasie rowerowej i była z tego bardzo, bardzo dumna :)
morza szum i dobra perspektywa, to najważniejsze
Niestety nie wzięliśmy ze sobą żadnych plażowych zabawek, a więc but mamy służył do zbierania różnych plażowych skarbów które wykorzystaliśmy do budowania zamku dla Arielki i "ojca" ( Matylda uważa, że ojciec to książę, a nie tata. Kiedy próbowaliśmy jej wytłumaczyć, że tata i ojciec to to samo, ona po prostu się zaśmiała i powiedziała, że się nie znamy )
Zatem zdrowie za kolejne słoneczne wrześniowe weekendy !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz