piątek, 10 września 2010

Odcienie jesieni





Żeby nie zabrakło nam wrażeń wraz z nadejściem jesiennego marazmu, Matylda zafundowała nam kaskaderskie doznania - na przedszkolnym placu zabaw potknąwszy się o trawy kępkę dokonała podwójnego backflipa i wymierzyła cios z bańki niczemu niewinnej drabince. Ta się raczej nie przejęła, za to Matylda i owszem - był i lekarz i chirurg dziecięcy(przemiła pani!), na szczęście skończyło się na porządnym siniaku, opatrunku i feerii raczej jesiennych barw, które przemieszczały się przez skroń, później przez powiekę górną jak i dolną. Na zdjęciach dziewczyna nieco wystylizowana pod kolor swego twarzowego trofeum(wyszykowana na urodzinki Karolinki). Bloga mogą oglądać małe dzieci, więc darowaliśmy sobie i widzom obdukcyjnych szczegółów...A żeby było po równo, Matylda wyszła z imprezy urodzinowej z sińcem na drugim policzku. Jutro kupujemy kask.

Brak komentarzy: