Choć nie napadało nowego śniegu i wczorajszy u "zimowych przedszkolaków" cieszył się niesłabnącym powodzeniem, a więc dziewczyny czym prędzej orły na śniegu zaczęły malować ...
później przyszła pora na "reanimację" bałwana i wszyscy dzielnie zaangażowali się w doklejanie mu części ciała i garderoby które wcześniej poodpadały. Wszystkie dziewczynki stały w kolejce do mamy Moniki po kolejnego guzikowego listka, aby przyczepić go do bałwankowego brzuszka :)
Na koniec każdy chciał przytulić bałwanka, bo kto by nie chciał :) :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz