Matylda z wielką radością odkryła "zębelki", bo tak właśnie woła na pożyczone od taty pędzelki ...
a kiedy je odkryła już cały czas chciała malować... pożyczyła od taty również 4 małe opakowania z kolorami i mieszała na różne sposoby z radością wielką traktując farbkami kartkę jak i koszulkę którą miała na sobie .... Dlatego czym prędzej naszą małą artystkę trzeba wyposażyć w jej farbki, a co najważniejsze w mega fartuch który zakryje sporą część ciała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz