poniedziałek, 12 września 2011

Gdańsk Orunia-rzut beretem do Torunia

co można robić w Toruniu oprócz jedzenia pierników i zdjęć z Kopernikiem?

Na przykład pogłaskać jastrzębia szarego.

co też Matylda z Hanią poczyniły.

pogoda dopisywała, a więc otworzyliśmy "Drzwi do lasu", bo tak właśnie nazywała się impreza w Muzeum Etnograficznym.

Można tez zostać głową stonogi i kierować nią, a pod stonogą trzęsie się podłoga, gdyby ktoś nie wiedział.

A jeśli komuś brakowałoby wrażeń, jest szansa zostać czerwonym kapturkiem.

na szczęście wilk przeszedł na wegetarianizm i był uczulony na pięciolatki.

kapturek spokojnie powędrował więc do Gdańska, po drodze wyjadając z koszyka babcine jedzenie. nie tknął jedynie miodu pitnego, bo "tak w ogóle to za miodem za bardzo nie przepada"


A ten pan ponoć był załozycielem Torunia. Co na to Stanisław? Jeszcze nic, ale za kilka tygodni się wypowie:)

Brak komentarzy: