niedziela, 4 października 2009

Koszalin jesienną porą

Już dawno nie byliśmy w Koszalinie z wizytą dlatego Matylda pełna radosci jechała na spotkanie z babciami i dziadkami, którzy zawsze mają dla niej pełen worek miłości i radości. Pogoda niestety nam nie sprzyjała, bo było chmurno, burno i wietrznie, ale mama urzeczona była widokiem z morzem w tle, który obserwowała codziennie przez całe swoje dzieciństwo :)

Świetna perspektywa i oddech czego niestety nie uraczy się już w nowym budownictwie ...

Babcia Krysia z dziadkiem Józkiem i Rafałem zrobili Matyldzie niespodziankę i był tort urodzinowy, życzenia, prezenty 

Matylda świeczki zdmuchnęła, ale i tak najbardziej Ptasie Mleczko jej smakowało którego zjadła chyba z pół opakowania, a taka ilość glukozy była dla niej powalająca:)

Był to wyjazd pełen niespodzianek bo odwiedziliśmy również Amelkę która razem z rodzicami miała dla Matyldy cudną czekoladową niespodziankę i świeczkę do zdmuchnięcia. Dziękujemy Kasiu za pamieć :)

A po imprezowym weekendzie przyszło nam tylko wsiąść w samochód w kierunku Gdańska, a całą podróż umilały nam różne zjawiska pogodowe, wichura, deszcz i tęcza na przemian, a jak zawsze byliśmy zauroczeni  wiatrakami :)

Brak komentarzy: