Lato nadal w pełni, a więc korzystając z tego Matylda razem z mamą na plażę w Brzeźnie się wybrała. Nadal w poszukiwaniu plaż z mniejszą liczbą turystów, bez sąsiadujących barów i pubów zdecydowałyśmy się na Wejście 55 i to był niezły strzał ... Woda była czysta, dno pięknie piaszczyste i niesamowita ilość muszli na dnie... I to nas do działań twórczych zachęciło, sporą ilość muszli w wiaderko nazbierałyśmy aby następnie nimi zamek ozdobić
Matylda nazbierała patyczki, aby schody drabiniaste zrobić i póra na maszty
Z patyków i szyszek też ludziki powstały, a co niektóre z nich nawet oczka z małych muszelek miały
a w dużych muszlach Matylda im zupę ugotowała i karmiła patyczkiem
Dziecięca wyobraźnia nie zna granic, a każda nawet najzwyklejsza plaża może stać się mega placem zabaw, bo tyle skarbów można na niej znaleźć :)
1 komentarz:
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz