Matylda stwierdziła, że jest już gotowa aby oddać smoczek wróżce o której dużo jej opowiadaliśmy. Wspólnie z mamą zapakowała dla wóżki prezent, włożyła wszystkie swoje smoczki, zawiązała kolorową kokardkę ... Zadzwoniła do wróżki i swoje marzenie jej zdradziła ... Przed snem na parapecie pudełeczko położyła ...
a rano kiedy tylko Matylda się zbudziła wymarzonego elfa zobaczyła :)
Następnego dnia kiedy z rodzicami przy kolacji siedziała wszystich zadziwiła:
- Mamo, jak byłam dzidzią też miałam smoczek - powiedziała Matylda
- A kiedy to było ? - spytała ze zdziwieniem mama, wiedząc, że smoczek dopiero wczoraj pożegnała
- Dawno temu - odpowiedziała Matylda
Czas z perspektywy dziecka ma całkiem inny wymiar :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz