Matylka i mama wybarały się na relaksującą przechadzkę gdyńskim deptakiem, aby przywitać się z mewami ...
... nakarmić ptaszki, które chyba bardzo zgłodniałe były, bo na "dary losu" rzucały się bez opamiętania ...
... a wracając zamgloną Sea Tower oglądałyśmy we mgle. Czekamy jednak z utęsknieniem na wiosnę, aby móc rozkoszować się piaskiem pod stopami, aby wybrać się na piknik w plażowym klimacie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz