czwartek, 11 czerwca 2009

Myszka Miki została upieczona


Niestety pogoda nas nie rozpieszczała  w czwartkowe popołudnie, ale łapaliśmy  jak mogliśmy promienie słońca.  Maurycy i Kornelia ( bo tak nazywają się chłopiec i dziewczynka którzy jeszcze niedawno nie mieli imion ) umówili się na małą randkę w cieniu kwiatów nieśmiało przysiadując ...

a następnie na kanapie się wygodnie goszcząc i przysłuchując spotkaniu które tuż obok

toczyła Matylka z babcią Krysią :)

A jak już na dobre deszcz w towarzystwie piorunów i grzmotów zaczął szaleć Matylka z babcią wyśmienite gofry zaczęły przygotowywać 

i tym samym każdy został obdarowany Gofrową Myszką Miki, ale niestety na jednej nie poprzestaliśmy, bo przecież jest wiele sposobów na Myszkę Miki ... z bitą śmietaną, nutellą, polewą, cukrem pudrem, owocami ...

i dla rodziców obowiązkowo kawa, bo jak to Matylda mówi ona też będzie piła jak tylko będzie dorosła :)

Brak komentarzy: