Dzisiejszy poranek zapowiadał się neciekawie, bo nie dość, że strasznie padało to jeszcze niemiłosiernie wiało ... Matylda jednak dzielnie ruszyła z mamą w tą pogodową zawieruchę, aby dotrzeć na rytmikę. Zaraz po rytmice było to na co Matylda jeszcze bardziej czekała, czyli testowanie wytrzymałości ogumienia w kaloszach i konkurs na największy skok w kałużę :)
Matylda nie odpuściła żadnej kałuży, a te z dużą zawartością błota pozostawiały ślady radości na twarzy, czapce i magicznym kombinezonie. Zatem czekamy na kolejny deszcz, ciekawe kiedy będzie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz