sobota, 2 czerwca 2012

Góry Stołowe

 Czas biegnie do przodu nieubłagalnie i już miesiąc czasu minął od naszej majowej wyprawy na południe Polski!
 A działo się! Zeszliśmy nowy dla nas fragment polskich gór - Góry Stołowe. Jak wiadomo, uwielbiamy wybierać zakątki skrajne, oddalone od cywilizacji i graniczne.
 Częścią Gór Stołowych są również czeskie Adrszpaskie Skały, znane szerzej jako Skalne Miasto. Tam wędrowaliśmy wraz z naszymi wrocławskimi sprzymierzeńcami-Kasią i Michałem
 Nasz mały wędrownik - Matylda jak zwykle okazywała niezwykłą odwagę i zaliczała kolejne wzniesienia, wraz z poniższym:
 ...a powiedzmy sobie szczerze - lekko nie było!
 pikniki-czyli to, co wędrowcy lubią najbardziej:)
 niektórzy próbowali własnoręcznie wpłynąć na rzeźbę terenu, chcąc pozostawić po sobie ślad w postaci skały o nazwie - "wytrzymam jeszcze tylko pięć minut"
 skalne korytarze zachwycały nas, a jednocześnie zmuszały do założenia cieplejszego odzienia-wszak temperatury spadały tam drastycznie!

 ...co widać na załączonym obrazku:) śnieg w maju może dostarczyć niesamowitych wrażeń! wojna na śnieżki, gdy poza szczeliną skwar-to jest krańcowe doświadczenie!
 I tu przełomowa chwila-to nasza pierwsza wyprawa, z której przywieźliśmy dziesiątki, może nawet setki wspólnych zdjęć-czyli Magdy i Marcina! dzięki wprawie i zaangażowaniu małej fotografki, w końcu cieszymy się nimi. do tej pory podział naturalny wyglądał zazwyczaj tak - mama+matylda, tata+matylda, bądź też każdy z osobna;) o fotograficznej pasji Matyldy z pewnością powstanie osobny, dłuuuuugi wpis:)
 kolejny dowód fotograficznego zacięcia Matyldy





 NIe obyło się bez kontuzji i opatrzenia ran...woda utleniona szczypie niemiłosiernie, ale rany na kolanach są niczym trofea!
 Szczeliniec-tutaj także przywitał nas śnieg - tym razem zabezpieczyliśmy się w ciepłe kurtki! śnieżki w ruch!

 Białe Skały - spacer u podnóża pięknych, srebrnych zboczy.

 Strudzeni wędrownicy...
 ...i ich obiad:) bo jak wiadomo, każdy poważny wagabunda musi opanować sztukę przetrwania i zapewnienia sobie strawy. I tak oto ruszyliśmy na połów pstrągów(Matylda - szt.1, Marcin - szt.2, Magda - ...podzieliliśmy się:)), które potem usmażone stały się naszym posiłkiem!

 U podnóża Szczelińca - najwyższej formacji skalnej Gór Stołowych
 Komórka, aparat mały, aparat duży. Wszystkie sprzęty w nieustannym ruchu!

 Zdobyliśmy również granicę czeską - długi spacer linią graniczną do Skalnego Zoo był prawdziwym wyczynem dla naszej wytrwałej, acz już mocno zmęczonej trójki!
 Nie dajemy jednak tego po sobie poznać, absolutnie!
Z pewnością wrócimy kiedyś w Góry Stołowe, z pewnością do Pasterki, małej wsi na końcu świata...

Brak komentarzy: