wtorek, 31 stycznia 2012

Shrek

Na gwiazdkę Matylda dostała od Mikołaja prezent w postaci pieniędzy, które mogła wykorzystać na coś wymarzonego...

Jako, że Matylda uwielbia gdyński Teatr Muzyczny, postanowiła zainwestować pieniądze w kulturę i zapoznać się z musicalową wersją "Shreka".

Matylda bawiła się świetnie(my, czyli mama i tata - takze!), przez ponad dwie i pół godziny zaangażowana w przedstawienie, głośno przeżywała niektóre sceny, jak gdyby chciała podpowiedzieć bohaterom, co się zaraz wydarzy...

ale największe wrażenie wywarło na Matyldzie słynne ciasteczko, które było poruszane przez jedną z aktrorek za pomocą ręki. Matylda nie mogła uwierzyć, że ciasteczko się porusza, choć to przecież niemożliwe! Jeszcze przez następne 2 dni powtarzała, ze " nie mogła sama sobie uwierzyć" w to co widziała, bowiem na filmie zdawała sobie sprawę, że wszystko jest moż liwe, ale na żywo w teatrze??? niesamowite:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

piknie -felicja