Jaki koń jest, kazdy widzi. A narysowanemu w zęby się nie zagląda ponoć. Bo i po co.
Matylda ostatnimi czasy namiętnie rysuje rozmaite rumaki, klacze, ogiery i inne maści wszelakiej. Niektóre przyjaźnią się z motylami, inne mają pozyczone głowy. Niektóre bardziej przypominają wcześniejsze stadia ewolucyjne tegoz gatunku, ale przeciez kazdy musi ewolucję jakąś przejść, szczególnie ewolucję umiejętności rysunkowych.
Kossak zapewne tez tak zaczynał. Co nie znaczy, ze kazdy jak Kossak ma skończyć. Kucykom juz wyrosły skrzydła po bliższych kontaktach z pegazami , syrenki skojarzyły się z kucykami tworząc krzyzówkę w postaci "kucykosyrenek". Konia, jak mawiał klasyk, królestwo za konia! a nam chodzi o odgłos paszczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz